środa, 8 maja 2013

Witajcie!

Niestety dawno mnie tu nie było, bo mam dużo spraw na głowie, szkolnych, rodzinnych , koleżeńskich i nie jest póki co dobrze. Nie obiecuje nic, bo nie wiem jak to dalej pójdzie, ale postaram się coś jeszcze tutaj napisać jakoś w ten weekend .
Przepraszam najmocniej;*
Kiss


https://www.facebook.com/pages/Polskie-dupy-w-Niemczech/394268657330301?ref=tn_tnmn

piątek, 26 kwietnia 2013

"Impreza" cz.2

Nadaremnie krzątałam się po salonie, wysprzątałam całe mieszkanie w oczekiwaniu na Zuzę, ale ona dalej nie wracała. Poszłam do kuchni zrobić sobie herbatę i w tym momencie drzwi do domu otworzyły się, podbiegłam szybko przez salon do drzwi, nie ujrzałam tam Zuzy, a Filipa. Tak wiedziałam, że to Filip, poznałam go kilka lat temu jak jeszcze mieszkałam w innym mieście z rodzicami, ale próbowałam oszukać siebie i Zuzę, moją najlepszą przyjaciółkę. W mojej głowie przewinęło się tysiące myśli na sekundę, czego on chcę, po co tutaj przyszedł.
-Cześć! -spojrzał na mnie swoimi oczami.
-Po co tutaj przyszedłeś !? Wykrzyknęłam w jego stronę.
-Miłe powitanie z twojej strony.- chciał być zabawny, ale chyba jednak coś mu nie wyszło. Rozstaliśmy się trzy lata temu, wtedy właśnie zaszłam w ciąże, z nim, ale on mnie zostawił kiedy tylko poroniłam, był to dla mnie straszny ból, a jego przy mnie nie było, tak bardzo go kochałam...
-A jakie ma być, czego się spodziewasz, że rzucę ci się na szyje?
-Nie, wiem co zrobiłem i jak to wyglądało z twojego punktu widzenia, ale po prostu nie dałem rady rozumiesz?
-Ty nie dałeś rady, a co ja mam powiedzieć?- łzy ciekły mi po policzkach, ale nie dałam za wygraną, nie chciałam tego, żeby on nade mną się rozczulał. Poszliśmy w stronę salonu, chciałam z nim porozmawiać wyrzucić wszystko w jego stronę, ale kiedy siadałam złapał mnie w talii i pociągnął do siebie, nie wiedziałam co mam zrobić, po prostu stałam jak wryta.
 -Pamiętasz jak się poznaliśmy?- powiedział dalej mnie trzymając.
-Pamiętam. -opowiedziałam.
-Wiem, że jesteś na mnie zła i wiem jak bardzo mnie nienawidzisz, ale dla mnie  był to taki sam cios jak dla ciebie, najpierw szok dla całej rodziny, bo zostaniemy rodzicami, gdy wszyscy już się z tą wiadomością pogodzili okazuje się, że...- nie dokończył, nie chciałam, żeby kończył to dlatego dotknęłam swoimi ustami jego usta.

środa, 24 kwietnia 2013

"Impreza" Cz. 1.

Moja głowa upadła z powrotem na łóżko. Odmawiała posłuszeństwa. Ponowiłam próbę wstawania z mojego łóżka. Udało się ! Poszłam w stronę łazienki, gdzie odkręciłam kurek z ciepłą wodą i powoli z ruchami żółwia zaczęłam zdejmować swoje ciuchy.
-Życie pod jednym dachem z przyjaciółką ma też swoje minusy- Powiedziałam do lustra. Kiedy już powoli przysypiałam, zdałam sobie sprawę, że trzeba wyjść. Zawinęłam się w ręcznik, związałam jeszcze poniekąd mokre włosy i poszłam do swojego pokoju, ubrać się. Było lato, ale coś wskazywało na to, że będzie padać. Ubrałam na podkoszulek bluzę, a do tego długie spodnie i buty. Zuza moja przyjaciółka jeszcze chyba spała, bo drzwi do jej pokoju były zamknięte. Otworzyłam drzwi do kuchni, gdzie panował mały bałagan, jak zawsze po jakiejkolwiek imprezie. Zebrałam wszystkie śmieci znajdujące się na stole, szafie i kilka papierów, które były na podłodze. Zabrałam worek i idąc do drzwi przez salon, ale wypadł mi on, z powodu tego co zobaczyłam. W salonie, leżał nie kto inny jak Zuza w dodatku z moim byłym, oboje nago.
-Pobudka alkoholicy!  - krzyknęłam, ale nikt się nawet nie ruszył.
Krzyknęłam jeszcze raz coś w podobnym stylu. Mój były zerwał się na równe nogi, ubierając ciuchy leżące koło łóżka na podłodze. Zuza  wstawała z łóżka z podobnymi ruchami, jak jeszcze niedawno ja.
Mój ex poleciał do wyjścia, jak by się paliło, w sumie może sądził, że wybuchnie jakaś wojna pomiędzy mną a Zuzą, ale nic takie stać się nie zamierzało.
-Hej, co jest ? Nie krzycz tak!-powiedziała Zuza, ze spóźnioną reakcją i zaspanym głosem.
-Nie krzyczę, masz porządnego kaca dziewczyno.-powiedziałam
-Która godzina?
-Po 12:00
Szybko poszła do swojego pokoju, a ja wyrzucić śmieci, co miałam zrobić już dawno. Jak wróciłam zastałam ją pindrzącą się przed lustrem.
-Gdzie się wybierasz?- zapytałam
-Umówiłam się z Filipem.
-Filipem? - chyba nie znałam gościa.
-No tak ten co był na imprezie i się bił z twoim byłym o ciebie.- chyba się przesłyszałam
-Chyba nic takiego nie miało miejsca, byłaś dobrze wcięta jak każdy. -powiedziałam, bo trudno było mi uwierzyć w takie bzdury.
-Nie, pamiętam to. Ty byłaś w kiblu, rzygałaś, więc ja mu powiedziałam, co nie co, przyszedł twój ex i zaczął do niego sapać, zaczęli się bić i Filip wyszedł, no i umówił się ze mną w parku po 
12:30.
-Aha, no spoko.- zabrakło mi słów, nie znałam ani nie widziałam nigdy żadnego Filipa....

sobota, 20 kwietnia 2013

"Szczęśliwe zakończenie"

Rodzice Natalki pojechali na bankiet, często nie było ich w domu, tym razem było tak samo. Natalia siedziała sama oglądając horror, lubiła siedzieć w samotności i oglądać coś strasznego, wtedy czuła dreszczyk emocji i strachu. Zadzwonił telefon, dziewczyna trochę się zlękła. Spojrzała na ekran swojego telefonu, dzwonił Mateusz, jej były już chłopak.
-Czego chcesz!? powiedziała od razu pewnym głosem, chociaż w środku była bardzo zdenerwowana.
-Nic, chciałem usłyszeć twój głos.-odpowiedział Mateusz, dosyć spokojnie.
-Teraz chcesz słyszeć mój głos, po tym co mi zrobiłeś, nie odzywałeś się dwa tygodnie, nie odpisywałeś na moje wiadomości, nie chciałeś mnie znać i do tego jeszcze zabawiałeś się ze swoimi kumplami, a teraz mówisz mi,że chcesz usłyszeć mój głos!? -łzy pociekły jej po policzkach, wiedziała, że dalej go kocha.
-Przepraszam cie, że tak wyszło, podejdź do drzwi frontowych i otwórz je.
-Po co? -zapytała.
-Po prostu otwórz-odpowiedział delikatnym tonem .
Podeszła do drzwi, otworzyła je, zobaczyła jego przez swoje zaszklone łzami oczy, jak stał przed jej drzwiami, zrobiła krok w jego stronę, a on schował telefon do kieszeni i przytulił ją.
-Nie chcę żebyś robił tak więcej.-powiedziała wychylając głowę z jego uścisku.
-Przepraszam kochanie, nigdy więcej to się nie powtórzy, tak bardzo cie kocham.
-Ja Ciebie też-opowiedziała.


Krótka historyjka, tak jakoś mnie naszła... za niedługo tutaj wróce, jak tylko będę miała ferie w maju.

sobota, 6 kwietnia 2013

Opowiadanie część 10. "Żałuj"

Wszyscy w pośpiechu wyszli z domu, właśnie nadjechali rodzice Kamila. Poszliśmy na plaże, na dość odludny kawałek plaży, zawsze oni tam przesiadywali. Kamil dotarł do nas trochę później, musiał pogadać z rodzicami i dopiąć wszystko na ostatni guzik, żeby jego rodzice się czegokolwiek nie domyśleli. Ja stałam oparta o murek, widziałam jak Olka świetnie dogaduje się z Adrianem, Eryk i Anka nie szczędzili sobie czułości, a ja z Danielem...właśnie zbliżałam swoje usta do ust jego, lubiłam jak mnie całował, czułam się wtedy taka bezpieczna.
-Wiem, że nie znamy się długo, dziwnie to wszystko wyszło, ale masz w sobie coś, czego nie mają inne dziewczyny, po prostu odkąd cię zobaczyłem pierwszy raz nie mogłem oderwać wzroku od ciebie, chciałbym, żebyś została moją dziewczyną, zgodzisz się ?-no chyba miałam czego chciałam, Daniel mnie również bardzo się podobał, nie mogłam tego popsuć.
-Ja również, jak tylko weszłam na tą imprezę i ciebie zobaczyłam...-pocałował mnie, znał już odpowiedź na swoje pytanie. mam nadzieję, że będziemy razem szczęśliwi, cieszyłam się, że wszystko się ułożyło z Adrianem i Olką, nawet Pati, o której tak mało wiedziałam była dzisiaj jakaś inna,to chyba przez oczka puszczane w jej stronę przez jednego z chłopaków, pierwszy raz widziałam jak się czerwieni, że wcale nie jest taką straszną czarownicą emo, przez ostatnie dni dzięki tym wszystkim osobom zrozumiałam, że życie się nie kończy, że trzeba żyć dalej mimo, że brakuje mi najważniejszych osób, że będę musiała teraz radzić sobie z pomocą babci, wiedziałam jednak, że dom sprzedam, a kupie coś mniejszego i na pewno blisko Daniela, chcę się usamodzielnić, wiem na pewno, że do osiemnastki będę mieszkała z babcią, a potem pójdę na studia, zawsze będę miała wsparcie babci i dziadka. Teraz tylko czekała mnie najgorsza rzecz, pogrzeb mojej rodziny, wiedziałam, że na pewno będzie ze mną Daniel.

Tak kończy się to opowiadanie. Nie bardzo mi to wyszło, ale jakoś już jestem zmęczona, wybaczcie. Jutro chyba zacznę pisać nowe opowiadanie, na pewno się nim z Wami podzielę.

piątek, 5 kwietnia 2013

Opowiadanie część 9. "Żałuj"


Weszliśmy do ogródka, wszędzie porozwalane butelki, opakowania po papierosach i tym podobne. Drzwi były otwarte, weszliśmy do środka, w salonie na kanapie leżała Anka z Erykiem, a obok kilka nieznajomych mi osób, spojrzałam na Daniela.
-Chyba nie tylko ty dobrze się bawiłaś?- powiedział Daniel dusząc w sobie śmiech.
-Chyba tak.-opowiedziałam, poszliśmy dalej, na górę. Otworzyłam drzwi do jednego z pokoji, to co zobaczyłam... Olka i Adrian w jednym łóżku, chyba cieszyłam się z tego powodu.
-W końcu da mi spokój-powiedziałam do Daniela, on oparł mnie o drzwi i pocałował.
-No cześć gołąbeczki, jakoś wcześnie się zwinęliście z imprezki- powiedział Kamil tym samym urywając jak dla mnie romantyczną chwilę.
-Widzisz, bo ja sama nie byłam w stanie dojść do domu, a Daniel posłużył mi swoją pomocą, odprowadzając mnie do domu.
-I tym samym został u ciebie na noc.-och , gdybym tylko mogła zabiła bym Kamila.
-To młody nie powinno już cię obchodzić. - wtrącił Daniel.
-Niech ci będzie, nie chcesz to nie mów, ja za to zaspokoiłem swoje potrzeby seksualne.- zaczęłam się śmiać, Daniel tak samo nie mógł powstrzymać się od śmiechu, a Kamil poszedł sobie na dół, chyba pobudzić do życia całą grupkę nastolatków śpiących u niego w salonie, bo zaczął stukać garnkami.
-Na czym nam przerwał?- zapytałam Daniela, chciałam dalej rozkoszować się to chwilą, chociaż mało co go znałam.
-Już ci pokazuje.- jednak nie zdążył, z pokoju do którego jeszcze przed chwilą zerkaliśmy wyłonił się Adrian i Olka. Wymieniłam z nią głupkowate spojrzenie i we czwórkę zeszliśmy na dół. Wszyscy, którzy tam byli wyglądali jak zombi z horroru, ale sama jeszcze niedawno tak wyglądałam, niestety.
-Ruszcie się, mamy pół godziny zanim przyjadą moi starzy!!- Kamil zaczął krzyczeć na całe mieszkanie, wszyscy zaczęli powoli jak żółwie zbierać się z kanapy.

Powoli zbliżam się końca tego opowiadania, ale na pewno zacznę pisać jakieś inne;) 
Mam tylko nadzieję, że czytacie, jeśli mogę ,proszę o komentarze:)
od poniedziałku zaczynam szkołę, bo kończą mi się niestety ferie, ale postaram się często pokazywać na blogu .Kiss.

Opowiadanie część 8. "Żałuj"

W moim gardle nie czuć było ani grama śliny, chciałam popędzić jak najszybciej do kuchni, żeby napić się czegokolwiek, szybko się podniosłam, ale ból który teraz odczułam...myślałam, że moja głowa zaraz eksploduje, dopiero teraz doszło do mnie jak dużo wypiłam, kompletnie prawie nic nie pamiętałam, jedynie urywki wszystkiego co się wczoraj działo, a działo się dużo szczególnie z Danielem, pamiętam że odprowadził mnie pod same drzwi, a potem już nie wiem co się działo. Powoli odsunęłam kołdrę i próbowałam wstać z łóżka, ale coś mi uniemożliwiało tą czynność. Odwróciłam się to co ujrzałam poprostu zatkało mnie, na moim łóżku, pod moją pościelą leżał nie kto inny jak Daniel, tylko jak on się tutaj znalazł? Nie chciałam go obudzić, podniosłam się z łóżka, ale on od razu otworzył oczy.
-Cześć, żyjesz? Jak się czujesz?- zapytał mnie z lekką troską w głosie.
-Chyba nie za dobrze, nie wiedziałam, że tak to wszystko będzie wyglądać.- z dużym naciskiem na wszystko,nie wiedziałam, że Daniel znajdzie się w moim łóżku, chciałam się go zapytać, ale nie umiałam tak wprost.
-Trochę dużo wypiłaś, to się nie ...
-Dobra ja idę się ubrać, jak chcesz na dole jest do dyspozycji łazienka dla ciebie.- przerwałam mu, nie chciałam, żeby kończył to zdanie, które chciał dokończyć. Ja zabrałam jakieś ciuchy z szafki i poszłam do swojej łazienki. Na począku musialam oblać się zimną wodą, dopiero potem zaczęłam ogarniać swoją twarz, wyjęłam też jakieś tabletki, żeby tylko moja głowa wróciła do porządku dziennego, tak jak ja sama. Ubrałam się, po jakichś 40 minutach opuściłam łazienke, chciałam żeby jego tu nie było bałam się co będzie dalej. Zeszłam na dół, on jednak dalej tutaj był, zaskoczył mnie zrobił dla nas śniadanie.
-Ooo myślałem, że spędzisz tam cały dzień- chciałam, ale niestety nie mogłam, pomyślałam, ale tylko uśmiechnęłam się do niego.
-Dużo wczoraj wypiłeś?- zapytałam, chciałam zmierzyć do tematu wspólnej nocy w moim łóżku.
-Nie, tylko trzy piwa.-odpowiedział.
-Czyli pamiętasz wszystko co się działo?
-Tak.-nie domyślał się o co chcę go zapytać, dalej rozkoszował się swoim omletem.
-Słuchaj! strzelę prosto z mostu, bo to nie daje mi spokoju, czy działo się coś poza tym, że spałeś w moim łózku? Nie wyglądał na zaskoczonego.
-Odprowadziłem cie do domu, chwile jeszcze pogadaliśmy, powiedziałaś, że nie chcesz zostać sama, więc zasugerowałem, że zostanę, zgodziłaś się, poszliśmy do kuchni, wypiliśmy po szklance wody, potem udaliśmy się do twojego pokoju całowaliśmy się, ale nic więcej.
-Nie mogłeś mi tego powiedzieć od razu, że tylko sie całowaliśmy, a nie cały wieczór mi tu opowiadasz!?- on się zaśmiał, ja też, byłam szczęśliwa,że nic więcej się nie wydarzyło. Wzięłam nasze talerze, już puste, włożyłam do zmywarki, a on podeszedł i złapał mnie od tyłu.
-Nie wykorzystuje pijanych dziewczyn, nie martw się.- szepnął mi do ucha, a ja pocałowałam go w usta. Uznałam, że pora się ubierać i zobaczyć, czy reszta towarzystwa żyje, wszyscy w planach mieli spać w tym domu, w którym poznałam Daniela, był to dom jego kolegi Kamila. Zabralismy swoje rzeczy i wyszliśmy. Ale było jakoś inaczej, to chyba dlatego, że on trzymał mnie za rękę, nie byliśmy oficjalnie razem, może chciałam, a może się bałam, tylko nie wiem czego. Zastanawiało mnie, czy oni w ogóle jeszcze żyją, po tak grubej bibie.